Ostatni warsztat Chakra Dancing zainspirował mnie do napisania tego postu.
Czasem zdarza mi się zrobić kilka zdjęć czy kilkusekundowy filmik podczas moich zajęć. Robię to tylko wtedy, kiedy czuję otwartość grupy, znam uczestników, osoby nie są w głębszych procesach. Staram się nigdy nie naruszać czyjejś osobistej przestrzeni, robić to z wyczuciem, z odległości, najczęściej twarz nie jest nawet rozpoznawalna. Dla mnie to ważne uchwycenie chwili, która oddaje klimat moich warsztatów, inspiruje i służy później w celach promocyjnych mojej działalności. Kto prowadzi własny biznes ten wie, że publikacje zdjęć są ważne !!!
Wczoraj po warsztatach pojawił się ciekawy wątek wśród niektórych uczestników, którzy dowiedzieli się, że zrobiłam jakieś fotki. Nikt zdjęć nie widział, nie miały pojęcia czy wogóle się na nich znalazły, czy były widoczne ich twarze… a jednak pojawił się lęk, obawy, niepokój, że ktoś je zobaczy w mediach !!! (zdjęcia nigdy nie zostały opublikowane).
Bardzo to ważny temat i wymaga przyjrzeniu się co za tym stoi.
Pojawiają się dwa główne wątki, które warto rozważyć.
Trzeba sobie zadać kilka pytań:
– Dlaczego Ci to tak bardzo przeszkadza ???
– Dlaczego nie lubisz swoich zdjęć ???
– Nie lubisz się pokazywać w mediach ???
– Jak się czujesz, kiedy ktoś robi Ci zdjęcia z zaskoczenia albo z ukrycia ???
– Czy odczuwasz wówczas dyskomfort, lęk, może nawet złość ???
Zadaj sobie te pytania i zapisz wszystkie odpowiedzi, przekonia na swój temat. To pomoże Ci dotrzeć do swoich cieni, które prawdopodobnie wypierasz. Warto poobserwować siebie i swoje odczucia.
Zadać sobie pytanie, dlaczego pojawiają się we mnie tak nieprzyjemne emocje.
Okazuje się, że wszystko siedzi w naszych głowach, gdzie dominuje umysł, poczucie kontroli.
Ludzi mają nie tyle kompleksy, co problem z odbiorem swoich osobowości, z poczuciem własnej wartości. Wiele kobiet zwłaszcza Polek nie dostrzega swojej atrakcyjności, nie akceptuje siebie, swojego ciała, nie potrafi nawet przyjąć komplementu.
Psychologia przekonuje, że hipoteza o naszej niechęci do zdjęć nie jest do końca prawdziwa. Gdybyśmy nie lubili zdjęć, to nie robilibyśmy ich sobie wcale, nigdy !!! A jednak utrwalamy różne ważne dla nas chwile. Niestety jesteśmy w stosunku do siebie bardzo krytyczni, wciąż porównujemy się do innych, zwłaszcza tych “idealnych” przefiltrowanych zdjęć kobiet-modelek, które ukazują się w mediach. Podobno zdjęcia robione samemu sobie dają większą satysfakcję, bo możesz się przygotować, ustawić, przybrać jakąś pozę, maskę
Duncan Davidson ma swoją teorię, przeprowadził prywatne dochodzenie by wyjaśnić tę kwestię. Doszedł do wniosku, że wszystko siedzi w naszych głowach. Dodatkowo ważna jest znana w środowisku robotyki i animacji komputerowej teoria uncanny valley (osobliwej doliny).
“ To, jak postrzegamy świat wynika z naszej pamięci. To co zapamiętamy, rzutuje na nasz odbiór rzeczywistości. A jak widzimy samych siebie? Czym się kierujemy? Za pomocą lustra w naszych łazienkach. To widok zarezerwowany tylko dla naszych oczu. Odbija to, jacy jesteśmy. Gdy ktoś zrobi nam zdjęcie, nie pasuje do widoku jaki prezentuje nam lustro. Fotografia jest lepsza. Pójdę dalej i powiem, że wpadamy do „osobliwej doliny” (uncanny valley). To coś, co ludzie z Hollywood na pewno znają. Jak oglądacie „Toy Story”, jest tam postać Woody. Jest „człowiekopodobny”, ale nie jest zbyt ludzki. Akceptujemy go jako bohatera, jest zabawny, fajny, mówi głosem Toma Hanksa. Ale ten aktor użyczył głosu także innej postaci – gościowi z filmu „Polarny Ekspres”. Ta postać jest z kolei tak bardzo przypomina człowieka, że coś w naszym mózgu ją neguje. Patrzymy na niego z większą ostrożnością niż na Woody’ego, dyskryminujemy go trochę. Nagle okazuje się, że on nie jest do końca ludzki, nie jest w porządku, dla niektórych ludzi wygląda nawet na trochę martwego. Stąd moja teoria. Widzimy zdjęcie, jest fajne, ale nie do końca, dlatego to negujemy. Moja rada brzmi następująco: gdy ktoś zrobi nam zdjęcie i nie do końca nam się podoba, a przyjaciele mówią nam, że jest fajne, zaufajmy im. Oni lepiej wiedzą jak wyglądamy niż my sami !!! ”
Czuję, że także ważną kwestią jest osobliwy charakter moich zajęć, czy to jogi czy tańca czakr w których wykonujemy głęboką pracę duchową.
Nie prowadzę zajęć sportowych, czy potańcówek, ale warsztaty rozwoju osobistego, często o podłożu terapeutycznym.
Wczoraj usłyszałam od jednej z kobiet takie stwierdzenie: “ Co by było gdyby sąsiadka mnie zobaczyła na FB, że uczestniczę w takich zajęciach !!!” Albo “ Przecież nie mogę się ujawnić, że robię takie rzeczy. Jestem szanowaną osobą na poważnym stanowisku”. W moich zajęciach uczestniczą lekarze, nauczyciele, psycholodzy, prawnicy, urzędnicy i inne ważne osobowości
Choć dla mnie jesteście wszyscy tacy sami pod tymi wszystkimi tytułami i maskami.
To kwestia wyboru, czy żyjesz w swojej prawdzie i nie boisz się otworzyć do świata, czy ukrywasz się pod różnymi maskami, wciąż odgrywając jakieś role: kochającej matki, przykładnej żony czy poukładanej pani z biura.
Ja wybrałam ścieżkę prawdy i do takiej Cię zapraszam. Nikt nie powiedział, że ona jest łatwa., na pewno wymaga odwagi i wyjścia z szergu. Kiedy się przebudziłam w 2016r poczułam niesamowitą wolność i miłość do całego Wszechświata. Poczułam, że nie mam już nic do ukrycia, pragnę dzielić się całą sobą !!! To mnie czyni autentyczną i prawdziwą !!! Dlatego wracacie na moje warsztaty do czystej energii
Zapraszam Cię właśnie do takiej przestrzeni: miłości, akceptacji, ale przede wszystkim prawdy !!!
Być może nie jesteś jeszcze na nią gotowa, nie chcesz jej usłyszeć i to też jest ok
Proszę o ściągnięcie maski kiedy wchodzisz na parkiet, o wejście głęboko do środka, by poszukać odpowiedzi w sobie, odnaleźć swojego wewnętrznego nauczyciela !!!
Proszę by pozostać w ciszy po zajęciach, to bardzo ważne by się nie rozpraszać, nie tracić swojej pięknie oczyszczonej energii. Daj uczuciom przepływać… słuchaj, czuj, ale nie wchodź w emocje, czy myśli które się pojawiają. Toksyny uwalniają się do tygodnia po takich głębokich procesach. Nie podejmuj żadnych radykalnych decyzji. Daj sobie czas by ciało się oczyściło.
Dlaczego możesz odczuwać dyskomfort podczas robienia zdjęć w czasie warsztatów???
Bo włącza się Twoja głowa, chcesz kontrolować, boisz się oceny innych, wpadasz w panikę, w lęk… a co za tym idzie ???
Brak samoakceptacji i miłości do siebie samej !!!
Jeśli kochasz siebie, czujesz się przepełniona miłością to jesteś otwarta do świata, a świat do Ciebie, dzielisz się swoimi darami, całą sobą z miłóści.
Jeśli jesteś przy sobie, głęboko zanurzona, osadzona, to nikt ani nic Cię nie ruszy, nie wyprowadzi z równowagi, nie zauważysz nawet co się dzieje na zewnątrz bo jesteś w środku, zanurzona w ciszy.
To nie JA przeszkadzam Ci w Twoim procesie, ani zdjęcia czy muzyka…
Podobnie jest z relaksem, kiedyś usłyszałam, że muzyka jest nietaka, bo wokalistka śpiewała po angielsku i to rzekomo przeszkadzało się wyciszyć. Innym razem przeszkadzały światełka choinkowe czy dzieci gadające za ścianą… Kiedy jesteś w sercu, w swojej prawdzie, czujesz się spokojna jako ocean, który pomimo burzy czy wiatru żyje własnym życiem. Płynie sobie własnym rytmem, przyjmując wszystko co przychodzi i odchodzi…fala za falą… Nie przywiązuje się do tego co się pojawia, po prostu jest w akceptacji !!!
Bądźmy wdzięczni za takie wglądy, bo dzięki nim możemy wzrastać.
Nie musisz się ze mną zgadzać, to też jest OK
Każdy jest w innym punkcie na swojej ścieżce, czasem potrzeba czasu by coś puściło, dojrzało w nas i nagle świat wygląda zupełnie inaczej
Życzę nam wszystkim dużo wewnętrznej ciszy i życia w prawdzie
PASYA